Muzyka

niedziela, 8 lutego 2015

Rozdział 6

*20 czerwca (piątek)* 

*Marcelina*
W drodze do domu spotkało nas kilku paparazzi i na 100% jesteśmy pewni, że będziemy w jakichś gazetach. Po wejściu do domu chłopaki poszli zanieść moje zakupy do pokoju, a Brad zaniósł mnie do salonu na kanapę.
-Jejku nie wiem jak mam Ci dziękować - powiedziałam i zaczęłam zdejmować buty
-Pomyśle o tym i dam Ci znać - powiedział
-Hahah okey - odpowiedziałam i w tym momencie chłopaki zeszli z góry
-Co robimy ? - spytał Tristan
-Może zrobię jakiś obiad, a Wy w tym czasie skoczycie do sklepu po jakieś chipsy, żelki i coś tam jeszcze to zrobimy sobie seans filmowy wieczorem, hm ? - spytałam
-Bardzo dobry pomysł, ale może któryś z nas zostanie i pomoże Ci ? - spytał Connor
-A któryś jest chętny ? - spytałam
-Brad - powiedział James i popchnął Go w moją stronę
-Tak ja - powiedział Brad i spojrzał na Jamesa
-Okey, a deser jakiś chcecie ? - spytałam
-Jeżeli Ci się chce to możecie zrobić - powiedział Connor
-Mam Brada to szybko pójdzie - powiedziałam
-Okey, to my lecimy do sklepu a Wy zróbcie jedzonko - powiedział James i wyszli 
-To co robimy ? - spytał Brad
-Hm, może kotlety mielone, ziemniaki i sałatkę ? - spytałam
-Jestem na tak, a deser ? - spytał
-Proponuje babeczki orkiszowe z czekoladą i bakaliami ? - zapytałam
-Brzmi pysznie, to co mam robić ? - spytał
-Wyjmij sałatę z lodówki i umyj wszystkie liście, a następnie je osusz ścierką - powiedziałam
Brad zajął się sałatą, a ja przygotowałam mięso na kotlety i obrałam ziemniaki. Do mięsa mielonego postanowiłam dodać smażoną cebulę tak jak robi mama. Po usmażeniu cebuli dodałam ją do mięsa i przygotowałam je. Brad pokroił sałatę, dodał pokrojone pomidory, ogórki i różne takie. Ogólnie sałatka wyszła bardzo dobra. 
-Co teraz mam zrobić ? - spytał
-Podłącz ziemniaki i masz wolne na trochę, a ja w tym czasie posmażę kotlety - powiedziałam
Podłączyłam patelnie i zaczęłam smażyć kotlety, czułam ciągle na sobie wzrok Brada. Zaczynam czuć do Niego coś więcej niż przyjaźń chodź znam Go bardzo krótko. Po usmażeniu kotletów zabraliśmy się z Bradem za robienie babeczek.
-Nie sądzisz, że coś ich długo nie ma ? - zapytałam
-Może fanki ich złapały, albo wstąpili gdzieś - powiedział 
-Wyjmij mąkę orkiszową razową, sól, proszek do pieczenia, sodę, jajko, jogurt naturalny, syrop klonowy i olej roślinny - powiedziałam
-Już się robi szefowo - powiedział i zasalutował, a ja się zaśmiałam
Następnie posiekaliśmy czekoladę, bakalie i inne takie pierdoły. Robienie babeczek zajęło nam 30 minut, a upieczenie ich 20 minut. 
-Jesteśmy - usłyszeliśmy krzyk chłopaków 
-To Wy naszykujcie stół, a ja nałożę jedzenie - powiedziałam do Brada a ten wyszedł i usłyszałam jak do chłopaków mówi, żeby położyli zakupy na kanapie i pomogli mu. Nałożyłam kotlety, ziemniaki i sałatkę na oddzielne półmiski, a babeczki rozłożyłam na tacy. Wzięłam to wszystko na dużą tacę i zaniosłam do jadalni. Cały posiłek zjedliśmy w ciszy. Po skończeniu obiadu i zjedzeniu kilku babeczek chłopaki powiedzieli, żebyśmy poszli odpocząć, a oni posprzątają. Z przyjemnością zrobiłam to, ponieważ byłam mega padnięta. Razem z Bradem poszliśmy do "naszego" pokoju. Od razu po wejściu rzuciłam się na łóżko a Brad obok mnie. Leżeliśmy tak w ciszy i prawie zasnęłam gdyby nie Brad, który zaczął mnie łaskotać w biodra.
-Brad proszę przestań - mówiłam do Niego przez śmiech
-A co za to dostanę ? -spytał
-Kopa w tyłek - odpowiedziałam i pożałowałam tego bo zaczął mocniej mnie łaskotać
-Zła odpowiedź - odpowiedział
-Dam Ci wszystko tylko proszę przestań - teraz to już krzyczałam
-Wszystko ? - spytał
-Tak wszystko, ale proszę przestań - powiedziałam i przestał
Nawet nie zauważyłam kiedy znalazł się na mnie. Teraz nasze twarze dzieliło dosłownie kilka centymetrów. Domyślałam się co chce zrobić i nawet nie protestowałam, bo chyba sama tego chciałam. CHYBA. Czułam jakby serce mi miało wyskoczyć z klatki piersiowej. Jego twarz była coraz bliżej mojej i stało się - pocałował mnie. Najpierw całował mnie tak delikatnie, ale po chwili zaczął pogłębiać pocałunek, gdy zobaczył, że nie protestuje. Miał takie delikatne wargi. Całowaliśmy się z jakieś 3 minuty i pewnie trwało by to dłużej gdyby nie to, że musieliśmy złapać oddech. Żadne z nas nie wiedziało co powiedziec, więc Brad zszedl ze mnie i usiadł plecami do mnie na łóżku.
-Przepraszam, nie powinienem - powiedział w pewnym momencie i wyszedł.
No to fajnie, najpierw mnie całuje, a później przeprasza. Spojrzalam na zegarek i było już przed 19. Nie mam ochoty na oglądanie filmów z chłopakami, więc pójdę spać. Wstałam z łóżka, poszłam do garderoby z której wzięłam piżamę i skierowałam się do łazienki. W łazience wzięłam szybki prysznic, następnie wyszłam i owinięta w ręcznik podeszłam do lustra. Wysuszyłam włosy i związałam w kucyka. Ubrałam się w to :piżama. Wróciłam do pokoju i wsunęłam na nogi swoje ulubione kapcie. Postanowiłam zejść na dół po szklankę wody. Schodząc po schodach usłyszałam dzwonek do drzwi, zauważyłam, że żaden z chłopaków nie ma zamiaru otworzyć, więc zrobiłam to ja. Po otworzeniu drzwi ujrzałam ładną brunetkę, średniego wzrostu, o zielonych głębokich oczach, ubraną w obcisłe dżinsy, czarne szpilki i czerwoną koszulę w kratę.
-Jest Brad ? - spytała i zmierzyła mnie od góry do dołu wzrokiem
-Jest, wejdź - powiedziałam i zaprowadziłam dziewczynę do salonu
-Brad do Ciebie - powiedziałam i w tym momencie chłopaki spojrzeli w naszą stronę
-Kochanie! - krzyknęła brunetka i rzuciła się na Brada i zaczęli się całować
-To ja idę do siebie - powiedziałam i mało co się nie rozpłakałam. Boże jaka ze mnie idiotka - pomyślałam. Po drodze wstąpiłam do kuchni z której wzięłam szklankę wody i już miałam iść na górę gdy znowu usłyszałam dzwonek do drzwi.
-A teraz kogo dziewczyna przyszła ? - spytałam i spojrzałam na chłopaków a oni wzruszyli ramionami. Poszłam otworzyć i ujrzałam jakiegoś faceta w garniturze i kobietę około 30 lat.
-Dobry wieczór, w czym mogę pomóc ? - spytałam
-My do panienki Marceliny z propozycją podpisania kontraktu do Victoria Secret's - powiedzieli a mi o mało co szklanka nie wypadła z rąk
-Proszę wejść od środka - powiedziałam i weszliśmy do salonu.
-Czy to nie pomyłka ? - spytałam i spojrzałam na chłopaków i ową dziewczynę którzy na nas patrzyli.
-Nie, to nie pomyłka. Zauważyliśmy pani zdjęcia na blogu który jak mniemam pani prowadzi - odpowiedziała kobieta
-Tak, zgadza się, ale ja się nie nadaje zupełnie - powiedziałam
-Firma Victoria Secret's wybiera najlepsze kandydatki i skoro my Cię wybraliśmy to znaczy że się nadajesz. Jeżeli się zgodzisz z nami współpracować to prosimy o przyjazd do naszej siedziby jutro, damy pani kontrakt do przeczytania sobie i dokładnie powiemy co i jak - powiedziała kobieta do mnie, a ja kątem oka zauważyłam jak "dziewczyna" Brada robi się czerwona.
-Dobrze, to o której mam jutro przyjechać ? - spytałam z radością
-O 13 pasuje pani ? spytał mężczyzna
-Jak najbardziej - odpowiedziałam
-Tu proszę wejściówkę, bez niej pani nie wpuszczą. -powiedziała kobieta, po czym pożegnaliśmy się i opuścili dom.
-No proszę, nasza Marcelina będzie modeleczką, gratulacje - powiedział Connor i mnie przytuli. Po nim to samo zrobili James i Tristan, a Brad powiedział nieme "Gratuluję".
-Zobaczymy czy mnie przyjmą. Dobra, ja idę spać, dobranoc - powiedziałam i poszłam na górę. Weszłam do łózka i zasnęłam.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
BARDZO ALE TO BARDZO WAS PRZEPRASZAM! Przepraszam, że rozdział dodaję dopiero teraz, ale zupełnie nie miałam czasu i internetu. Przez jakiś czas miałam problemy z internetem i nie miałam jak dodać rozdziału. A jak już miałam internet do zostałam zawalona mnóstwem rzeczy przez szkołę i wieczorem nie miałam siły na pisanie tylko marzyłam o łóżku. Rozdział jest krótki, ale dodaję go żeby coś było. W tym tygodniu postaram się codziennie pisać trochę rozdziału i w piątek myślę że spokojnie powinien się pojawić. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Jeszcze raz przepraszam i czekam na wasze komentarze. Spróbuję zrobić tak, że napiszę że jak będzie 10 komentarzy to dodam roździał. Możę się uda. To miłej niedzieli życzę i do nastęonego rozdziału! :**

5 komentarzy:

  1. Wow, genialny! Mam nadzieję, że szybko się pojawi, już nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział, ale Brad to kompletny ciota!
    Jaki chłopak najpierw podrywa dziewczyne, potem sie z nią całuje, a na dowiadujemy się, że jeszcze ma dziewczynę i nie zwracając uwagi na Marcelinę całuje sie z "tą drugą" ?! Nie ładnie! Bardzo nie ładnie...
    Ale rozdział spoczko no i zaskakujecie mnie i to pozytywnie!
    Nie mogę się doczekać dalszego ciągu!
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga
    http://blog-cookie-monster.blogspot.com/ <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie plastik a nie dziewczyna xd hahaha.. Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mrrr :* Jest zajebisty!!! <3 Plz dodaj go jak najszybciej, już nie mogę się doczekać <333

    OdpowiedzUsuń