*19/20 czerwca (piątek)*
*Marcelina*
Nie mogłam spać, obudziłam się i spojrzałam na zegarek, było po 3. Podniosłam się na łokciach i postanowiłam, że pójdę na dół napić się i przy okazji wstąpię do łazienki. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na materac na którym spał Brad. Chłopak przekręcił się tylko na drugi bok. Wstałam i po cichu wyszłam z pokoju. Było ciemno na korytarzu, więc uważałam żeby się nie przewrócić. Na dole wypiłam szklankę wodę, bo strasznie chciało mi się pić, po wypiciu szklankę wstawiłam do zlewu i wróciłam do pokoju. Zobaczyłam, że Brad nie śpi.
-A Ty czemu nie śpisz ? - spytałam
-O to samo mogę spytać Ciebie - odpowiedział mi
-Pić mi się chciało i do łazienki muszę - powiedziałam
-A ok, a ja się obudziłem bo jak się przekręciłem to lampka mi po oczach dała - powiedział
-Uhm, rozumiem, zaraz wracam - powiedziałam i poszłam do łazienki
W łazience zmieniłam sobie to co musiałam, załatwiłam się i umyłam ręce, a następnie wróciłam do pokoju.
-Nie wiem jak Ty ale ja to bym poszedł jeszcze spać - powiedział Brad jak zobaczył, że siadam na łóżku i biorę telefon
-Okey, to sprawdzę coś w telefonie i idziemy spać - powiedziałam
Miałam kilka powiadomień na instagramie, doszło mi 5 obserwatorów i kilka polubień do ostatniego zdjęcia. Wyszłam z instagrama, zablokowałam telefon i położyłam się do łóżka.
-Dobranoc - powiedziałam do Brada
-Dobranoc - odpowiedział mi
Zgasiłam lampkę nocną i po 5 minutach już spałam.
W łazience zmieniłam sobie to co musiałam, załatwiłam się i umyłam ręce, a następnie wróciłam do pokoju.
-Nie wiem jak Ty ale ja to bym poszedł jeszcze spać - powiedział Brad jak zobaczył, że siadam na łóżku i biorę telefon
-Okey, to sprawdzę coś w telefonie i idziemy spać - powiedziałam
Miałam kilka powiadomień na instagramie, doszło mi 5 obserwatorów i kilka polubień do ostatniego zdjęcia. Wyszłam z instagrama, zablokowałam telefon i położyłam się do łóżka.
-Dobranoc - powiedziałam do Brada
-Dobranoc - odpowiedział mi
Zgasiłam lampkę nocną i po 5 minutach już spałam.
*Brad*
Obudziłem się i spojrzałem na zegarek stojący na szafce nocnej, była 11:45. Oho, to sobie pospałem trochę. Spojrzałem na łóżko Marceliny, ale jej tam nie było. Łóżko było ładnie pościelone, w pokoju był balkon uchylony więc zobaczyłem że na dworze jest bardzo ładna pogoda. Wstałem ze swojego tymczasowego łóżka i podszedłem do torby stojącej obok drzwi do łazienki w celu wyjęcia czystych ubrań sobie. Następnie skierowałem się do łazienki gdzie wziąłem szybki prysznic. Wytarłem się, włosy podsuszyłem suszarką Marceliny i ubrałem się we wcześniej przygotowane ubrania. Była to bordowa koszulka z krótkim rękawem z wycięciem pod szyją, krótkie czarne spodenki przed kolano i skarpetki. Włosy przeczesałem palcami i wyszedłem z łazienki. Jeszcze wczorajsze ubrania wrzuciłem do torby i pościeliłem swoje łóżko. Schodząc po schodach poczułem zapach naleśników, gofrów i jeszcze czegoś czego nie potrafiłem określić. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem tyłem stojącą do mnie Marcelinę w samym różowym szlafroku satynowym i tych swoich kapciach, a włosy miała rozpuszczone. Nie powiem, bo trochę pobudziła moją wyobraźnię. Podszedłem jak najciszej umiałem do niej i złapałem ją za biodra, a ona ze strachu podskoczyła, dopiero teraz zauważyłem, że miała słuchawki w uszach.
-Głupi jesteś ? Chcesz żebym zawału dostała ? - powiedziała układając gofry na talerzu
-No nie, tego bym nie chciał. O której wstałaś ? - spytałem
-Po 10 było - odpowiedziała mi
-Co ? Przecież wiesz, że nie możesz się teraz przemęczać. My z chłopakami byśmy zrobili śniadanie, mogłaś się wyspać - powiedziałem lekko wkurzony
-Oj Brad, nie przesadzaj. Wyspałam się przecież i już się lepiej czuje, kończy mi się okres. A co do śniadania to nudziło mi się, więc zaczęłam pichcić - powiedziała z uśmiechem i odwróciła się do mnie przodem, napotkałem Jej śliczne, niebieskie oczy, które patrzyły w moje. Nie mogłem odwrócić wzroku.
-Mogłaś zrobić kanapki tylko - powiedziałem nie odrywając wzroku od niej. Po chwili Marcelina odsunęła się ode mnie i zdjęła moje ręce z jej bioder.
-Idź zawołaj chłopaków, a ja rozłożę jedzenie na stole - powiedziała do mnie, zauważyłem że się zaczerwieniła
-Okey - powiedziałem i wszedłem na górę. Po 5 minutach wszyscy szliśmy na dół. Weszliśmy do kuchni ale tam nie było Marceliny tylko posprzątane było.
-Jak po was szedłem to tu nie było tak czysto - powiedziałem do chłopaków
-Szybka jest dziewczyna - powiedział James i poklepał nas po plecach
-Chłopaki w jadalni - usłyszeliśmy krzyk Marceliny
Po wejściu do jadalni zaniemówiliśmy, na stole stał talerz z naleśnikami i z goframi, na jednym półmisku były truskawki, brzoskwinie, kiwi i banany, a na drugim gruszki, jabłka, ananas i pomarańcze, w dzbanku stał sok pomarańczowy, a obok niego w drugim jabłkowy. Talerzyki były ładnie rozstawione, sztućce ułożone i koło każdego talerzyka była szklanka. Na stole stała jeszcze bita śmietana, syrop klonowy i czekoladowy.
-Wow - powiedział Tristan
-Zgadzam się z Tobą - powiedziałem
-Marcelina wyjdź za mnie - powiedział Connor i podbiegł do niej, a ta się roześmiała. Ma taki piękny śmiech
-Siadajcie, bo wystygnie - powiedziała i usiedliśmy do stołu. Usiadłem obok Marceliny, a obok mnie James i po przeciwnej stronie stołu usiadł Connor i Tristan.
-Co dziś robimy ? - spytał James
-Jest ładna pogoda to możemy pójść do Centrum Handlowego, później na lody czy coś - powiedziała Marcelina
-Nie głupi pomysł, a Ty tak pójdziesz ubrana ? - spytał Tristan
-Nie, jak zjem to się pójdę ubrać - powiedziała i na tym zdaniu skończyliśmy konwersację. Resztę śniadania zjedliśmy w ciszy. Po jakichś 15 minutach skończyliśmy jeść.
-To my posprzątamy po śniadaniu, a Ty idź się ogarnąć i widzimy się na dole - powiedział Connor
-Okey - powiedziała i poszła na górę.
*Marcelina*
Weszłam do pokoju i skierowałam się do garderoby. Wybrałam ubrania i z nimi poszłam do łazienki. Założyłam czystą bieliznę i te ubrania :
Pomalowałam paznokcie na turkusowo,wyprostowałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż (pomalowałam oczy tuszem, zakryłam korektorem dwie krostki i usta pomalowałam różową pomadką). Wyszłam z łazienki i podeszłam do torebki, która leżała na łóżku. Włożyłam do niej telefon, chusteczki, pomadkę, portfel i okulary przeciwsłoneczne. Zarzuciłam ją sobie na ramię, buty wzięłam w rękę i zeszłam na dół.
-Nie będą Cię nogi bolały w tych butach ? - spytał Brad
-Jak mnie zaczną boleć to Ci powiem to mnie weźmiesz na ręce - powiedziałam do Niego
-Okeey - powiedział Brad i wyszliśmy wszyscy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i wyszliśmy z podwórka zamykając za sobą furtkę. Idąc gadaliśmy o rozwijającej się karierze chłopaków. W pewnym momencie dostałam SMS-a od mamy. Jego treść brzmiała tak :
Hej córciu :) Co tam u Ciebie ? Jak się czujesz ? Chłopaki są grzeczni ? Zadzwonię do Ciebie wieczorem, ponieważ teraz z tatą jesteśmy na lunchu z pracownikami. Pozdrów chłopaków, buziaki, mama :*
Odpisałam mamie :
Cześć mamuś :) U mnie wszystko okey, właśnie idziemy z chłopakami na miasto. Czuję się dobrze, okres mi się kończy, więc lepiej być nie może. A co do chłopaków to są bardzo grzeczni, dzięki nim nie nudzi mi się :) Czekam na telefon wieczorem. Pozdrowię, a Ty pozdrów i ucałuj tatę ode mnie, kocham Was :*
-Mama, macie pozdrowienia - odpowiedziałam gdy zobaczyłam, że chłopaki mnie obserwują
-Dziękujemy - odpowiedzieli chórem
-To gdzie najpierw ? - spytałam i wrzuciłam telefon do torebki
-Ty wybierz - powiedział Tristan
Byliśmy w Westfield London - najlepszym i największym Centrum Handlowym w Londynie chyba
-To może najpierw Accessorize, bo muszę kupić sobie portfel ? - spytałam
-No to chodźmy, ale z samym portfelem nie wyjdziesz stamtąd, jestem tego pewien - powiedział James
-Marudzisz, dawno nie byłam na zakupach to jak kupię sobie kilka rzeczy to nie zaszkodzi - powiedziałam i weszliśmy do sklepu. Chłopaki wzięli taki specjalny koszyk i chodzili za mną oglądając różne rzeczy. Wybrałam taki brązowy portfel ze złotą klamerką i włożyłam go do koszyka. Przeszliśmy w dział biżuterii, co prawda nie kupuje biżuterii w takich sklepach ale kilka razy zdarzyło się, że spodobał mi się jakiś naszyjnik, bransoletka czy kolczyki i kupiłam. Tym razem z biżuterii nic mi się nie spodobało, więc poszłam w dział z akcesoriami. W dziale z akcesoriami spodobały mi się takie kremowe rękawiczki na zimę, kokardki do włosów (czarna, biała w kropki kolorowe i biała w niebieskie paski). I w tym sklepie tylko tyle postanowiłam kupić. Podeszłam z koszykiem do kasy, stała za nią średniego wzrostu blondynka, która patrzyła się na Brada, a ten na nią. Poczułam jakieś dziwne uczucie w środku, ale nie to nie była zazdrość, chyba.
- 53.30 euro - powiedziała i podała mi zapakowane zakupy
Zapłaciłam, odebrałam reszty i wyszłam ze sklepu a za mną chłopaki.
-Mało kupiłaś - powiedział Brad
-Bo nic mi się nie spodobało specjalnie - powiedziałam
-A teraz gdzie idziemy ? - spytał Tristan
-Może Calvin Klein Underwear ? - spytałam
-O bardzo dobry wybór - powiedział z uśmiechem Brad
Weszliśmy do sklepu i ja poszłam na damską część, a chłopaki na męską. Podeszłam do takiego jakby działu gdzie były staniki i spodobało mi się kilka, więc postanowiłam sobie jakiś kupić. Wybrałam dwa czarne staniki, dwie pary majtek typu figi czarne i białe, trzy pary bokserek : czarne, białe i różowe. Miałam iść już do kasy ale zobaczyłam jeszcze śliczną piżamę, którą postanowiłam kupić. Piżama była jasnoróżowa, składała się z koszulki na cienkich ramiączkach i krótkich spodenek, była zakończona koronką. Bardzo mi się podobała i cenę też miała fajną (85euro).
-Dobry wybór - powiedział Brad i spojrzał do koszyka
-Wiem - powiedziałam
-Tą piżamę też bierzesz ? - spytał
-Własnie myślę - odpowiedziałam
-Bierz, bierz - usłyszałam głos chłopaków
-No skoro nalegacie to biorę - powiedziałam i poszłam do kasy a za mną chłopaki. Podałam zakupy chłopakowi za ladą a ten się do mnie uśmiechnął a ja odwzajemniłam. Kątem oka zobaczyłam jak Brad się krzywi i gada coś z chłopakami.
-To wszystko ? - spytał chłopak
-Hm, tak - odpowiedziałam
-Do zapłaty 278 euro - powiedział
Podałam chłopakowi pieniądze, ten podał mi torbę z zakupami. Odeszłam od lady i poczekałam aż chłopaki zapłacą, po 5 minutach opuściliśmy sklep.
-Teraz gdzie ? - spytał Connor
-Może Wy wybierzecie ? - spytałam
-Ok, to może Ty pójdziesz do tych sklepów dla dziewczyn, a my dla facetów ? Będzie szybciej i o 17:00 spotkamy się przy tej lodziarni i do domu wrócimy - powiedział James
-No mi pasuje, to o 17 tu ? - spytałam
-Tak - odpowiedział mi Brad i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę. Najpierw weszłam do adidasa gdzie kupiłam sobie nowe buty do biegania i stanik sportowy, potem poszłam do Bersheki, w której kupiłam dwie bluzki, sukienkę i sweterek, następnie poszłam do Dorothy Perkins i kupiłam śliczną marynarkę. Nie miałam już jak nieść tych toreb, więc postanowiłam, że pójdę do lodziarni i poczekam na chłopaków. Idąc tak wstąpiłam do h&m, bo było -50%. Kupiłam dwie pary krótkich spodenek, sukienkę, dresy, skarpetki, rajstopy, dwie bokserki, bluzę, dżinsy i dwie luźne bluzki. Zaszalałam trochę. Od 3 miesięcy nie byłam na zakupach więc muszę sobie odbić, rodzice nie będą mi mieli tego za złe, pozwolili mi sami na to :) Nogi mnie już trochę bolały od tych szpilek, a jeszcze weszłam do Clarcks i kupiłam dwie pary szpilek. Teraz na 100% to był ostatni sklep, który odwiedziłam, bo już nie miałam miejsca w rękach i nogi mnie bolały. Gdy szłam w stronę lodziarni zobaczyłam chłopaków siedzących przy stoliku. Gdy Brad z Tristanem mnie zobaczyli od razu do mnie podeszli i wzięli zakupy. Ulżyło mi.
-Oszalałaś kobieto ? - spytał Brad
-Od 3 miesięcy nie byłam na zakupach - powiedziałam
-A tak, to wszystko wyjaśnia - powiedział James
-Nogi mnie bolą - powiedziałam i każdy spojrzał na Brada
-Co tak na mnie patrzycie ? - spytał
-Obiecałeś - powiedziałam
-No wiem, zaniosę Cię do domu - powiedział Brad
-Wiecie, że jutro pewnie będziemy w gazecie ? - spytał Connor
-Co ? Jak to ? - spytałam zdziwiona
-Przy kwiaciarni stoi fotograf, który chodzi za nami odkąd weszliśmy do galerii - powiedział Connor
-Będę sławna - powiedziałam i się zaśmiałam
-Co zamawiamy ? spytał Tristan
-Ja wezmę deser z lodami pomarańczowymi, śmietankowymi i cytrynowymi, jogurtem, bitą śmietaną i owocami - powiedział Connor
-Ja deser z lodami czekoladowymi, śmietankowymi i kawowymi, jogurtem, bitą śmietaną i polewą - James
-To ja też deser z lodami truskawkowymi, malinowymi i śmietankowymi, jogurtem, bitą śmietaną, polewą i owocami - Brad
-Ja deser z lodami brzoskwiniowymi, śmietankowymi, czekoladowymi i waniliowymi, bitą śmietaną, bakaliami, sokiem i polewą - powiedziałam ja
Po chwili podbiegły do nas fanki chłopaków, oni zaczęli rozdawać autografy, robić sobie z nimi zdjęcia a ja poszłam zamówić nasze desery. Po 10 minutach czekania odebrałam desery, podeszłam z nimi do stolika. Zjedliśmy je w ciągu 15 minutach, później chłopaki zapłacili za nasze desery, bo mi nie pozwolili. Chłopaki wzięli moje zakupy, a Brad wziął mnie na ręce i poszliśmy do domu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć. Przepraszam, że rozdział pojawia się dopiero teraz, ale wyjaśniłam w poprzednim poście dlaczego. Dziś siostra przesłała mi rozdział, ja dopisałam swoją część i pojawia się takim sposobem na blogu. Jak wam się podoba ? Co o nim myślicie ? Macie jakieś pomysły na następny rozdział ? Każdy pomysł przyjmiemy i wprowadzimy go. Następny rozdział pojawi się w tym tygodniu, może w środę ale nie obiecuję. Jeżeli macie jakieś pytania to zadawajcie w komentarzach, a my odpowiemy w następnym poście na nie. Życzymy miłego wieczoru i mamy nadzieję, że spodoba wam się. Buziaki :* <3
Wczoraj niechcący siostra usunęła ten rozdział, ale udało mi się go przywrócić, więc jeżeli te osoby co skomentowały go wczoraj proszę też jak mogą aby skomentowały go teraz. Przepraszam za zamieszanie. Paa :*
Wczoraj niechcący siostra usunęła ten rozdział, ale udało mi się go przywrócić, więc jeżeli te osoby co skomentowały go wczoraj proszę też jak mogą aby skomentowały go teraz. Przepraszam za zamieszanie. Paa :*
Uuu huhuhuhuhu ale się działo :D
OdpowiedzUsuńMoże potem byłaby jakaś akcja z łaskotkami? A potem przypadkowy buziak XD :3
Świetne opowiadanie i czekam na kolejny rozdział :))
Nominiwałam Cię do Liebster Award :) http://the-vamps-fanfiction-w-jednosci-sila.blogspot.com/2015/01/rozdzia-3.html?m=1 :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze. Nic dodać nic ująć. No to wenki życzę <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?? :D
OdpowiedzUsuńSuper, też kocham The Vamps! Powodzenia i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://mojepastwisko.blogspot.com/
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń