Muzyka

środa, 21 stycznia 2015

Liebster Blog Award

Zostałyśmy nominowane przez    http://the-vamps-fanfiction-w-jednosci-sila.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-award.html?m=1

Pytania od Aleksandry : 

1.Ulubione słodycze ?
Kasia : Czekolada, chipsy, batony i cukierki
Iza: Czekolada, żelki, cukierki, ciastka i gumy typu mamba

2.Ulubione zwierzę ?
Kasia: Konie
Iza: Koty

3.Wolisz spodnie/spódniczkę/sukienkę ?
Kasia: Spodnie
Iza: Spódnice

4.Masz rodzeństwo ? Jak tak to ile ?
Kasia: Tak, 2
Iza: Tak jak wyżej

5.Słodkie czy kwaśne ?
Kasia: Słodkie
Iza: Kwaśne

6.Ile masz wzrostu ?
Kasia: 157 cm
Iza: 168 cm

7.Ulubiony owoc i warzywo ?
Kasia: Owoc: Arbuz, Warzywo: Marchewka
Iza: Owoc: Nie mam ulubionego, Warzywo: Marchewka

8.Jakie masz zainteresowania ?
Kasia: Jazda konna
Iza: Siatkówka, taniec

9.Uzależnienie z dzieciństwa ?
Kasia: Nie ma
Iza: Nie mam

10.Chciałabyś nosić okulary, aparat ortodontyczny, itp.. ?
Kasia: Nie
Iza: Tak

11.Co sądzisz o The Vamps ?
Kasia: Są przystojni, tworzą fajną muzykę, mają świetne piosenki. Moim zdaniem nie gwiazdorzą, nie ma z ich udziałem skandali. Nie mają parcia na szkło. Myślę, że ich kariera ciągle się będzie rozwijała i jeszcze nie raz nas mile zaskoczą. Jakbym chciała dokładnie napisać co o nich sądzę to trochę by to zajęło, więc pisze w skrócie.
Iza: Podzielam to samo zdanie co Kaśka.


Pytania od nas dla nominowanych osób : 

1. Jak lubisz spędzać czas ?
2. Którego z chłopaków z The Vamps lubisz najbardziej i dlaczego ?
3. Jakie masz hobby ?
4. Co byś zrobiła jakbyś zobaczyła chłopaków z The Vamps ?
5. Do jakiego kraju chcesz wyjechać ?
6. Kim chcesz być w przeszłości ? 
7. Ulubiony kolor ?
8. Czy masz jakieś przezwisko, którego używa tylko twoja rodzina?
9. Ferie czy wakacje ?
10. Ulubiony piosenkarz/piosenkarka/zespół oprócz The Vamps ?
11. Co Cię skłoniło do założenia bloga o takiej tematyce ?

Nominowani przez nas to : 

1. http://the-royals-academy-ff.blogspot.com/
2. http://liars-and-me.blogspot.com/
3. http://the-vamps-fanfiction-w-jednosci-sila.blogspot.com/?m=1
4. http://love-ya-ff.blogspot.com/
5. http://www.we-the-vamps.blogspot.com/
6. http://mentalbronnorfanfiction.blogspot.com/
7.http://the-vamps-ariana-fanfiction.blogspot.com/
8. http://mysecond-live.blogspot.com/
9. http://the-vamps-my-dear-band.blogspot.com/?m=1
10. http://opowiadanie-o-thevamps.blogspot.com/
11. http://unforgettable-fanfic.blogspot.com/

DZIĘKUJEMY ZA NOMINACJĘ!

wtorek, 20 stycznia 2015

Rozdział 5

*19/20 czerwca (piątek)*


*Marcelina*
Nie mogłam spać, obudziłam się i spojrzałam na zegarek, było po 3. Podniosłam się na łokciach i postanowiłam, że pójdę na dół napić się i przy okazji wstąpię do łazienki. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na materac na którym spał Brad. Chłopak przekręcił się tylko na drugi bok. Wstałam i po cichu wyszłam z pokoju. Było ciemno na korytarzu, więc uważałam żeby się nie przewrócić. Na dole wypiłam szklankę wodę, bo strasznie chciało mi się pić, po wypiciu szklankę wstawiłam do zlewu i wróciłam do pokoju. Zobaczyłam, że Brad nie śpi.
-A Ty czemu nie śpisz ? - spytałam 
-O to samo mogę spytać Ciebie - odpowiedział mi
-Pić mi się chciało i do łazienki muszę - powiedziałam
-A ok, a ja się obudziłem bo jak się przekręciłem to lampka mi po oczach dała - powiedział
-Uhm, rozumiem, zaraz wracam - powiedziałam i poszłam do łazienki
W łazience zmieniłam sobie to co musiałam, załatwiłam się i umyłam ręce, a następnie wróciłam do pokoju.
-Nie wiem jak Ty ale ja to bym poszedł jeszcze spać - powiedział Brad jak zobaczył, że siadam na łóżku i biorę telefon
-Okey, to sprawdzę coś w telefonie i idziemy spać - powiedziałam
Miałam kilka powiadomień na instagramie, doszło mi 5 obserwatorów i kilka polubień do ostatniego zdjęcia. Wyszłam z instagrama, zablokowałam telefon i położyłam się do łóżka.
-Dobranoc - powiedziałam do Brada
-Dobranoc - odpowiedział mi
Zgasiłam lampkę nocną i po 5 minutach już spałam.

*Brad*
Obudziłem się i spojrzałem na zegarek stojący na szafce nocnej, była 11:45. Oho, to sobie pospałem trochę. Spojrzałem na łóżko Marceliny, ale jej tam nie było. Łóżko było ładnie pościelone, w pokoju był balkon uchylony więc zobaczyłem że na dworze jest bardzo ładna pogoda. Wstałem ze swojego tymczasowego łóżka i podszedłem do torby stojącej obok drzwi do łazienki w celu wyjęcia czystych ubrań sobie. Następnie skierowałem się do łazienki gdzie wziąłem szybki prysznic. Wytarłem się, włosy podsuszyłem suszarką  Marceliny i ubrałem się we wcześniej przygotowane ubrania. Była to bordowa koszulka z krótkim rękawem z wycięciem pod szyją, krótkie czarne spodenki przed kolano i skarpetki. Włosy przeczesałem palcami i wyszedłem z łazienki. Jeszcze wczorajsze ubrania wrzuciłem do torby i pościeliłem swoje łóżko. Schodząc po schodach poczułem zapach naleśników, gofrów i jeszcze czegoś czego nie potrafiłem określić. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem tyłem stojącą do mnie Marcelinę w samym różowym szlafroku satynowym i tych swoich kapciach, a włosy miała rozpuszczone. Nie powiem, bo trochę pobudziła moją wyobraźnię. Podszedłem jak najciszej umiałem do niej i złapałem ją za biodra, a ona ze strachu podskoczyła, dopiero teraz zauważyłem, że miała słuchawki w uszach.
-Głupi jesteś ? Chcesz żebym zawału dostała ? - powiedziała układając gofry na talerzu
-No nie, tego bym nie chciał. O której wstałaś ? - spytałem
-Po 10 było - odpowiedziała mi
-Co ? Przecież wiesz, że nie możesz się teraz przemęczać. My z chłopakami byśmy zrobili śniadanie, mogłaś się wyspać - powiedziałem lekko wkurzony
-Oj Brad, nie przesadzaj. Wyspałam się przecież i już się lepiej czuje, kończy mi się okres. A co do śniadania to nudziło mi się, więc zaczęłam pichcić - powiedziała z uśmiechem i odwróciła się do mnie przodem, napotkałem Jej śliczne, niebieskie oczy, które patrzyły w moje. Nie mogłem odwrócić wzroku.
-Mogłaś zrobić kanapki tylko - powiedziałem nie odrywając wzroku od niej. Po chwili Marcelina odsunęła się ode mnie i zdjęła moje ręce z jej bioder.
-Idź zawołaj chłopaków, a ja rozłożę jedzenie na stole - powiedziała do mnie, zauważyłem że się zaczerwieniła
-Okey - powiedziałem i wszedłem na górę. Po 5 minutach wszyscy szliśmy na dół. Weszliśmy do kuchni ale tam nie było Marceliny tylko posprzątane było.
-Jak po was szedłem to tu nie było tak czysto - powiedziałem do chłopaków
-Szybka jest dziewczyna - powiedział James i poklepał nas po plecach
-Chłopaki w jadalni - usłyszeliśmy krzyk Marceliny
Po wejściu do jadalni zaniemówiliśmy, na stole stał talerz z naleśnikami i z goframi, na jednym półmisku były truskawki, brzoskwinie, kiwi i banany, a na drugim gruszki, jabłka, ananas i pomarańcze, w dzbanku stał sok pomarańczowy, a obok niego w drugim jabłkowy. Talerzyki były ładnie rozstawione, sztućce ułożone i koło każdego talerzyka była szklanka. Na stole stała jeszcze bita śmietana, syrop klonowy i czekoladowy. 
-Wow - powiedział Tristan
-Zgadzam się z Tobą - powiedziałem
-Marcelina wyjdź za mnie - powiedział Connor i podbiegł do niej, a ta się roześmiała. Ma taki piękny śmiech
-Siadajcie, bo wystygnie - powiedziała i usiedliśmy do stołu. Usiadłem obok Marceliny, a obok mnie James i po przeciwnej stronie stołu usiadł Connor i Tristan.
-Co dziś robimy ? - spytał James
-Jest ładna pogoda to możemy pójść do Centrum Handlowego, później na lody czy coś - powiedziała Marcelina
-Nie głupi pomysł, a Ty tak pójdziesz ubrana ? - spytał Tristan
-Nie, jak zjem to się pójdę ubrać - powiedziała i na tym zdaniu skończyliśmy konwersację. Resztę śniadania zjedliśmy w ciszy. Po jakichś 15 minutach skończyliśmy jeść. 
-To my posprzątamy po śniadaniu, a Ty idź się ogarnąć i widzimy się na dole - powiedział Connor
-Okey - powiedziała i poszła na górę.
*Marcelina*
Weszłam do pokoju i skierowałam się do garderoby. Wybrałam ubrania i z nimi poszłam do łazienki. Założyłam czystą bieliznę i te ubrania :
Pomalowałam paznokcie na turkusowo,wyprostowałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż (pomalowałam oczy tuszem, zakryłam korektorem dwie krostki i usta pomalowałam różową pomadką). Wyszłam z łazienki i podeszłam do torebki, która leżała na łóżku. Włożyłam do niej telefon, chusteczki, pomadkę, portfel i okulary przeciwsłoneczne. Zarzuciłam ją sobie na ramię, buty wzięłam w rękę i zeszłam na dół.
-Nie będą Cię nogi bolały w tych butach ? - spytał Brad
-Jak mnie zaczną boleć to Ci powiem to mnie weźmiesz na ręce - powiedziałam do Niego
-Okeey - powiedział Brad i wyszliśmy wszyscy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i wyszliśmy z podwórka zamykając za sobą furtkę. Idąc gadaliśmy o rozwijającej się karierze chłopaków. W pewnym momencie dostałam SMS-a od mamy. Jego treść brzmiała tak : 

Hej córciu :) Co tam u Ciebie ? Jak się czujesz ? Chłopaki są grzeczni ? Zadzwonię do Ciebie wieczorem, ponieważ teraz z tatą jesteśmy na lunchu z pracownikami. Pozdrów chłopaków, buziaki, mama :*

Odpisałam mamie : 

Cześć mamuś :) U mnie wszystko okey, właśnie idziemy z chłopakami na miasto. Czuję się dobrze, okres mi się kończy, więc lepiej być nie może. A co do chłopaków to są bardzo grzeczni, dzięki nim nie nudzi mi się :) Czekam na telefon wieczorem. Pozdrowię, a Ty pozdrów i ucałuj tatę ode mnie, kocham Was :*

-Mama, macie pozdrowienia - odpowiedziałam gdy zobaczyłam, że chłopaki mnie obserwują
-Dziękujemy - odpowiedzieli chórem
-To gdzie najpierw ? - spytałam i wrzuciłam telefon do torebki
-Ty wybierz - powiedział Tristan
Byliśmy w Westfield London - najlepszym i największym Centrum Handlowym w Londynie chyba
-To może najpierw Accessorize, bo muszę kupić sobie portfel ? - spytałam
-No to chodźmy, ale z samym portfelem nie wyjdziesz stamtąd, jestem tego pewien - powiedział James
-Marudzisz, dawno nie byłam na zakupach to jak kupię sobie kilka rzeczy to nie zaszkodzi - powiedziałam i weszliśmy do sklepu. Chłopaki wzięli taki specjalny koszyk i chodzili za mną oglądając różne rzeczy. Wybrałam taki brązowy portfel ze złotą klamerką i włożyłam go do koszyka. Przeszliśmy w dział biżuterii, co prawda nie kupuje biżuterii w takich sklepach ale kilka razy zdarzyło się, że spodobał mi się jakiś naszyjnik, bransoletka czy kolczyki i kupiłam. Tym razem z biżuterii nic mi się nie spodobało, więc poszłam w dział z akcesoriami. W dziale z akcesoriami spodobały mi się takie kremowe rękawiczki na zimę, kokardki do włosów (czarna, biała w kropki kolorowe i biała w niebieskie paski). I w tym sklepie tylko tyle postanowiłam kupić. Podeszłam z koszykiem do kasy, stała za nią średniego wzrostu blondynka, która patrzyła się na Brada, a ten na nią. Poczułam jakieś dziwne uczucie w środku, ale nie to nie była zazdrość, chyba.
- 53.30 euro - powiedziała i podała mi zapakowane zakupy
Zapłaciłam, odebrałam reszty i wyszłam ze sklepu a za mną chłopaki.
-Mało kupiłaś - powiedział Brad
-Bo nic mi się nie spodobało specjalnie - powiedziałam 
-A teraz gdzie idziemy ? - spytał Tristan
-Może Calvin Klein Underwear ? - spytałam
-O bardzo dobry wybór - powiedział z uśmiechem Brad
Weszliśmy do sklepu i ja poszłam na damską część, a chłopaki na męską. Podeszłam do takiego jakby działu gdzie były staniki i spodobało mi się kilka, więc postanowiłam sobie jakiś kupić. Wybrałam dwa czarne staniki, dwie pary majtek typu figi czarne i białe, trzy pary bokserek : czarne, białe i różowe. Miałam iść już do kasy ale zobaczyłam jeszcze śliczną piżamę, którą postanowiłam kupić. Piżama była jasnoróżowa, składała się z koszulki na cienkich ramiączkach i krótkich spodenek, była zakończona koronką. Bardzo mi się podobała i cenę też miała fajną (85euro).
-Dobry wybór - powiedział Brad i spojrzał do koszyka
-Wiem - powiedziałam
-Tą piżamę też bierzesz ? - spytał
-Własnie myślę - odpowiedziałam
-Bierz, bierz - usłyszałam głos chłopaków
-No skoro nalegacie to biorę - powiedziałam i poszłam do kasy a za mną chłopaki. Podałam zakupy chłopakowi za ladą a ten się do mnie uśmiechnął a ja odwzajemniłam. Kątem oka zobaczyłam jak Brad się krzywi i gada coś z chłopakami. 
-To wszystko ? - spytał chłopak
-Hm, tak - odpowiedziałam
-Do zapłaty 278 euro - powiedział
Podałam chłopakowi pieniądze, ten podał mi torbę z zakupami. Odeszłam od lady i poczekałam aż chłopaki zapłacą, po 5 minutach opuściliśmy sklep. 
-Teraz gdzie ? - spytał Connor
-Może Wy wybierzecie ? - spytałam
-Ok, to może Ty pójdziesz do tych sklepów dla dziewczyn, a my dla facetów ? Będzie szybciej i o 17:00 spotkamy się przy tej lodziarni i do domu wrócimy - powiedział James
-No mi pasuje, to o 17 tu ? - spytałam 
-Tak - odpowiedział mi Brad i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę. Najpierw weszłam do adidasa gdzie kupiłam sobie nowe buty do biegania i stanik sportowy, potem poszłam do Bersheki, w której kupiłam dwie bluzki, sukienkę i sweterek, następnie poszłam do Dorothy Perkins i kupiłam śliczną marynarkę. Nie miałam już jak nieść tych toreb, więc postanowiłam, że pójdę do lodziarni i poczekam na chłopaków. Idąc tak wstąpiłam do h&m, bo było -50%. Kupiłam dwie pary krótkich spodenek, sukienkę, dresy, skarpetki, rajstopy, dwie bokserki, bluzę, dżinsy i dwie luźne bluzki. Zaszalałam trochę. Od 3 miesięcy nie byłam na zakupach więc muszę sobie odbić, rodzice nie będą mi mieli tego za złe, pozwolili mi sami na to :) Nogi mnie już trochę bolały od tych szpilek, a jeszcze weszłam do Clarcks i kupiłam dwie pary szpilek. Teraz na 100% to był ostatni sklep, który odwiedziłam, bo już nie miałam miejsca w rękach i nogi mnie bolały. Gdy szłam w stronę lodziarni zobaczyłam chłopaków siedzących przy stoliku. Gdy Brad z Tristanem mnie zobaczyli od razu do mnie podeszli i wzięli zakupy. Ulżyło mi.
-Oszalałaś kobieto ? - spytał Brad
-Od 3 miesięcy nie byłam na zakupach - powiedziałam
-A tak, to wszystko wyjaśnia - powiedział James
-Nogi mnie bolą - powiedziałam i każdy spojrzał na Brada
-Co tak na mnie patrzycie ? - spytał
-Obiecałeś - powiedziałam
-No wiem, zaniosę Cię do domu - powiedział Brad 
-Wiecie, że jutro pewnie będziemy w gazecie ? - spytał Connor
-Co ? Jak to ? - spytałam zdziwiona 
-Przy kwiaciarni stoi fotograf, który chodzi za nami odkąd weszliśmy do galerii - powiedział Connor
-Będę sławna - powiedziałam i się zaśmiałam
-Co zamawiamy ? spytał  Tristan
-Ja wezmę deser z lodami pomarańczowymi, śmietankowymi i cytrynowymi, jogurtem, bitą śmietaną i owocami - powiedział Connor
-Ja deser z lodami czekoladowymi, śmietankowymi i kawowymi, jogurtem, bitą śmietaną i polewą - James
-To ja też deser z lodami truskawkowymi, malinowymi i śmietankowymi, jogurtem, bitą śmietaną, polewą i owocami - Brad
-Ja deser z lodami brzoskwiniowymi, śmietankowymi, czekoladowymi i waniliowymi, bitą śmietaną, bakaliami, sokiem i polewą - powiedziałam ja
Po chwili podbiegły do nas fanki chłopaków, oni zaczęli rozdawać autografy, robić sobie z nimi zdjęcia a ja poszłam zamówić nasze desery. Po 10 minutach czekania odebrałam desery, podeszłam z nimi do stolika. Zjedliśmy je w ciągu 15 minutach, później chłopaki zapłacili za nasze desery, bo mi nie pozwolili. Chłopaki wzięli moje zakupy, a Brad wziął mnie na ręce i poszliśmy do domu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć. Przepraszam, że rozdział pojawia się dopiero teraz, ale wyjaśniłam w poprzednim poście dlaczego. Dziś siostra przesłała mi rozdział, ja dopisałam swoją część i pojawia się takim sposobem na blogu. Jak wam się podoba ? Co o nim myślicie ? Macie jakieś pomysły na następny rozdział ? Każdy pomysł przyjmiemy i wprowadzimy go. Następny rozdział pojawi się w tym tygodniu, może w środę ale nie obiecuję. Jeżeli macie jakieś pytania to zadawajcie w komentarzach, a my odpowiemy w następnym poście na nie. Życzymy miłego wieczoru i mamy nadzieję, że spodoba wam się. Buziaki :* <3

Wczoraj niechcący siostra usunęła ten rozdział, ale udało mi się go przywrócić, więc jeżeli te osoby co skomentowały go wczoraj proszę też jak mogą aby skomentowały go teraz. Przepraszam za zamieszanie. Paa :*

piątek, 16 stycznia 2015

:(




Cześć. Na początku chcemy Was bardzo przeprosić za to, że nie pojawił się rozdział. Jest to związane z tym, że Kasia leżała chora w łóżku, a ja nie miałam internetu. Kasia miała napisany już rozdział 5, ale powiedziała że jej się usunął, bo młodsza siostra coś zmalowała. Ja w ten weekend nie wiem czy będę miała czas na napisanie rozdziału, ponieważ spędzam go z chłopakiem, a Kasia jedzie prawdopodobnie do stadniny jutro i w niedzielę. Jeżeli nam się uda to któraś z nas doda rozdział do końca tego tygodnia, a jeżeli nie to pojawi się w przyszłym tygodniu. Jeszcze raz bardzo was przepraszamy :(

wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 4

*Marcelina*
Po powrocie na dół zobaczyłam Jamesa rozłożonego na fotelu, Tristana z Connorem na dywanie, a Brad siedział oparty o kanapę.
-A to na kanapie nie ma miejsca ? - spytałam
-Kanapę zostawiliśmy dla Ciebie - powiedział Connor
-Oh, dziękuje - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Podeszłam do kanapy i się na niej położyłam. Zaczęliśmy oglądać film i po jakichś 40 minutach zobaczyłam, że wszyscy oprócz mnie i Brada śpią.
-Idziemy do ogrodu ? -spytał Brad
- Możemy iść - powiedziałam i jeszcze przed wyjściem ponakrywałam chłopaków kocami, a Brad wyłączył telewizor. Po wyjściu na ogród skierowaliśmy się na bujawkę taką dużą. Usiedliśmy na niej i zaczęliśmy rozmawiać.
-Jak się czujesz ? - spytał Brad
-Bywało lepiej - odpowiedziałam
-Tylko tyle ? - spytał ze zdziwieniem
-Brad nie chce się nad sobą użalać, więc myślę że taka odpowiedź wystarczy - powiedziałam
-Ja po prostu chcę wiedzieć jak się czujesz, więc ja będę zadawał pytania, a Ty będziesz na nie odpowiadała w więcej niż 3 słowach, ok ? - spytał
-No dobra - powiedziałam
-Boli Cię brzuch ? - spytał
-Tak, boli mnie od rana - odpowiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam
-A coś oprócz brzucha Cię boli ? - spytał
-Hm, nie, zawsze mnie najbardziej brzuch boli - odpowiedziałam mu
-Powiesz mi dlaczego tak strasznie przechodzisz miesiączkę ? - spytał
-Trudno mi to wytłumaczyć. Każda kobieta przechodzi to mniej lub bardziej boleśnie, ja należę do drugiego typu - powiedziałam
-A dlaczego ? - znowu zadał pytania
-Jakiś Ty ciekawski, nie możesz w internecie o tym poczytać ? - teraz to ja zadałam pytanie
-Nie, bo w internecie mogą być kłamstwa, a skoro już mam obok siebie kobietę to od niej mogę się dowiedzieć - powiedziała z uśmiechem
-No okey, niech Ci będzie. W podstawówce było kilka wyborów miss tak jak w gimnazjum i żeby wziąć w nich udział musiałam zgubić kilka kilogramów, więc mama zapisała mnie na zajęcia, ułożyła dietę z dietetykiem i wszystko było fajnie do czasu gdy dostałam miesiączkę, to było w 5 klasie. Do 2 klasy gimnazjum miałam obfite miesiączki, boleśnie je przechodziłam ale dawałam radę. Gdy przeprowadziłam się do Londynu moja figura była okropna w porównaniu do dziewczyn z mojej klasy i zaczęłam się bardziej odchudzać co skutkowało bardziej obfitą miesiączką i większymi bólami brzucha. Gdy zaczęłam chodzić do szkoły dla utalentowanych - ja to tak nazywam, osiągnęłam figurę, która mi się podobała, czyli taka jak teraz. Podczas miesiączki z mojego organizmu ubywa bardzo dużo krwi, a ja mało jem, żeby nie przytyć. Przez to że mało jem mój organizm nie produkuje potrzebnych rzeczy, więc nie ma jak się utrzymać. Dlatego gdy nadchodzi ten czas to zawsze jestem pod opieką kogoś, nie wolno mi się przemęczać, bo kończy się to szpitalem. Kilka już takich przypadków było ,więc dlatego jeszcze przez 2-3 dni jesteście na mnie skazani no chyba, że tata znajdzie kogoś innego. Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam ? - spytałam
-Nie no coś Ty, nie wiedziałem, że ten wasz czas przeżywacie tak - powiedział
-Nie każda kobieta tak to przeżywa, na przykład po mojej mamie nie poznasz ze ma okres przechodzi go tak łatwo, że jej zazdroszczę - powiedziałam
-To muszę trochę dodać Ci kilogramów - powiedział Brad z uśmiechem
-O nie, co to to nie - powiedziałam
Po chwili usłyszeliśmy hałas dobiegający z salonu. Skierowaliśmy się z Bradem w stronę hałasu i zobaczyliśmy Connora zawiniętego w koc a na nim siedzącego Jamesa i Tristana który ze śmiechu leżał pod stołem. Gdy nas zobaczyli James od razu wstał, Tristan chciał wyjść z pod stołu i uderzył się w głowę a Connor próbował się wyplątać z koca ale po dwóch nieudanych próbach powiedział do Jamesa
-Może pomożesz mi z tego wyjść ? - spytał ze śmiechem
I po tych słowach James odwinął Connora z koca.
-Wytłumaczycie nam co tu się działo ? - spytał Brad
-No bo przysnęliśmy sobie i jak się obudziliśmy to was nie było, bo byliście w ogrodzie i gadaliście sobie, więc nie chcieliśmy wam przeszkadzać i chcieliśmy się pobawić - powiedział James
-A no spoko - powiedział Brad
-Chłopaki jest już 17, więc może już pójdziemy ? - spytał Tristan
-A może zostaniecie na noc ? - spytałam a oni spojrzeli na mnie
-Ale jak to ? - spytał Connor
-No normalnie, bo rodzice wracają jutro albo pojutrze dopiero i nie chce być sama, bo umrę z nudów i jak nie zostaniecie to będziecie mnie mieli na sumieniu - powiedziałam
-Chłopaki chyba nie chcemy mieć na sumieniu Marceliny ? - powiedział Tristan
-No nie, więc zostaniemy - odezwał się James
-A gdzie będziemy spać ? - spytał Connor
-Na górze są 3 pokoje gościnne i sypialnia rodziców, ale ten pokój odpada, bo rodzice nie lubią gdy ktoś przebywa w ich pokoju jak ich nie ma - powiedziałam
-To jeden z nas śpi w salonie - powiedział Brad
-Nie, w jednym z pokoi gościnnych w szafie jest materac, więc napompujemy go i jeden z was się na nim prześpi, jest wygodny, więc zdecydujcie który na nim śpi - powiedziałam i poprawiłam poduszki na kanapie w salonie
-To ja mogę na nim spać - powiedział Connor
-Okey, a w którym pokoju chcesz spać ? - spytałam
-A to w salonie nie będę spał ? - spytał zdziwiony Connor
-Nie, do wyboru masz mój pokój albo któryś z gościnnych - powiedziałam
-To wybieram Twój - powiedział i się wyszczerzył
-To chodźmy, zobaczymy gdzie jest ten materac - powiedziałam i skierowaliśmy się wszyscy na górę
Po poszukiwaniach materaca znaleźliśmy go w trzecim pokoju gościnnym, w którym na krótki czas zamieszka Tristan. Chłopaki poszli go napompować, a ja zadzwoniłam do rodziców. Po 10 minutowej rozmowie z rodzicami zeszłam do chłopaków na dół. Materac był napompowany a oni leżeli na podłodze i ciężko oddychali.
-Co was tak zmęczyło ? - spytałam
-Pompowanie tego, prawie płuca wyplułem - powiedział Connor
-Ale chłopaki wiecie, że obok niego w szafie leżała pompka ? - spytałam ze śmiechem
-Teraz już tak - odpowiedzieli chórem mi
-Co chcecie na kolacje ? - spytałam
-A Ty co byś zjadła ? - spytał Brad
-Kanapki, na nic szczególnego nie mam ochoty - powiedziałam
-To my Ci zrobimy, a Ty pooglądaj telewizję - powiedział Brad, który podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i zaprowadził na kanapę, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.
-Kłócić się nie będę, bo macie przewagę - powiedziałam, a oni się wyszczerzyli i poszli do kuchni.
Włączyłam telewizor, ale nie mogłam się skupić na tym co się w nim działo, bo zaczęłam myśleć o Bradzie. Ma takie piękne, brązowe oczy, cudowny uśmiech, delikatne dłonie, boskie perfumy. Odkąd pojawił się w moim życiu nie mogę przestać o nim myśleć, gdy zamykam oczy widzę Jego uśmiechniętą twarz. Zapomniałam o Jego różowych ustach, które aż się proszą, żeby je pocałować, ale mogę tylko o tym pomarzyć. Jest idealny. Pierwszy raz od długiego czasu poczułam coś do chłopaka i to takiego, którego znam krótko. Tylko co ja do Niego czuję ? Miłość ? Zauroczyłam się ? Sama nie wiem. Gdy sobie tak myślałam to usłyszałam, że chłopaki wchodzą do salonu. Na stoliku postawili dwa talerze z kanapkami i herbaty. Zaczęliśmy je jeść w ciszy. Po zjedzeniu James zaproponował, że pomyje po kolacji na co przytaknęliśmy.
-My musimy iść po ubrania itd. - powiedział Tristan
-Chłopaki, bo rodzice wracają dopiero za 4 dni, przedłużyło im się i czy moglibyście zamieszkać na te 4 dni ze mną ? Rodzice się zgodzili - powiedziałam i popatrzyłam na nich a oni na siebie
-W sumie to i tak nie mamy żadnych planów, więc możemy z Tobą zamieszkać skoro tak bardzo nalegasz - powiedział Brad
-Dziękuje wam bardzoo, bez was bym się zanudziła chyba na śmierć - powiedziałam
-To my idziemy się spakować na te kilka dni, za jakieś 30 minut lub godzinę wrócimy - powiedział James
-To ja w tym czasie powlekę pościel w waszych tymczasowych pokojach i materac przyszykuję - powiedziałam
Po tych słowach chłopaki poszli do siebie, a ja skierowałam się na górę. Najpierw poszłam do pokoju w którym miał zamieszkać James. Pościeliłam mu brązowym prześcieradłem, a pościel dałam taką :
Później skierowałam się do drugiego pokoju, w którym miał spać Brad. Prześcieradło i pościel były prawie takiego samego koloru :
Następny był pokój Tristana. Chciałam mu położyć pościel w kwiatki, ale pomyślałam, że jeszcze się obrazi, więc położyłam mu taką i białe prześcieradło :
Na koniec został mi do pościelenia materac Connora, więc pościeliłam go białym prześcieradłem i założyłam taką pościel : 
Spojrzałam na zegarek i minęło już 30 minut, długo mi się z tym zeszło. Usłyszałam głosy, więc zeszłam na dół i zobaczyłam chłopaków z torbami.
-Szybko sobie z tym poradziliście - powiedziałam
-Marcelina jednak Brad będzie spał w Twoim pokoju, bo ja jak śpię na materacu to później mnie plecy bolą - powiedział Connor
-Wcześniej o tym nie wspominałeś - powiedziałam
-Bo zapomniałem o tym - powiedział do mnie z uśmiechem
-Ah, no okey - odpowiedziałam
-Nie wiem jak wy ale ja jestem padnięty i idę spać - powiedział James i poszedł do pokoju po drodze całując mnie w policzek
-Ja też pójdę się ogarniać powoli do spania i posiedzę trochę na internecie jeszcze - powiedział Tristan i zrobił to samo co James
-Też idę - następnie powiedział Connor i zrobił to samo co Jego poprzednicy
-To nam też innego nie zostało jak iść do pokoju - powiedział Brad
Weszliśmy do pokoju i zobaczyłam zdziwioną minę Brada.
-Coś nie tak ? - spytałam podchodząc do szafki nocnej na której położyłam telefon
-Nie, wszystko ok, tylko masz przytulny pokój - powiedział
-Dzięki - odpowiedziałam
-Mogę wiedzieć do czego są te drzwi ? - spytał Brad wskazując ręka na dwie pary drzwi
-Jasne, chodź Ci pokażę. Te są do łazienki - powiedziałam i otworzyłam drzwi a Brad wszedł do środka
-Wow, jaka duża - powiedział
-Potrzebuję trochę miejsca - powiedziałam
-No tak, w końcu kobietą jesteś - powiedział za co oberwał w ramię
-A te drugie ? - spytał
-To chodź - powiedziałam i skierowaliśmy się do drugiego pomieszczenia, otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka a Bradowi szczęka opadła w dół. 
W tym samym czasie do pokoju przyszli chłopaki i ich reakcja była taka sama jak zobaczyli moją garderobę.
-Matko święta - powiedział Connor
-I powiedz nam tylko, że nie masz się w co ubrać - powiedział James
-Okey, a Wy w jakim celu tu zawitaliście ? - spytałam
-Szukamy łazienki - powiedział Tristan
-Jedna jest na dole na lewo od kuchni, druga zaraz po prawo jak się wchodzi na piętro a trzecia naprzeciwko pokoju Jamesa, no i moja w moim królestwie - powiedziałam
-Dzięki, to my lecimy gołąbeczki, dobranoc - powiedział Connor i wyszli
-Ty idziesz pierwsza się wykąpać czy ja ? - spytał Brad
-Ja mogę iść - powiedziałam
-Marcelina mógłbym skorzystać z Twojego laptopa, bo swojego nie wziąłem ? - spytał 
-Jasne, leży na biurku - powiedziałam i poszłam do garderoby po piżamę.
Weszłam do łazienki uprzednio zamykając ją, podeszłam do lustra i uwolniłam swoje włosy z kucyka. Następnie podeszłam do prysznica i puściłam wodę, rozebrałam się i weszłam. Letnia wody spływała po moim ciele a ja w tym czasie umyłam włosy szamponem truskawkowym i ciało również żelem truskawkowym. Spłukałam z siebie pianę i wyszłam z pod prysznica. Na włosy założyłam ręcznik a na ciało szlafrok. Podeszłam do lustra i wysuszyłam włosy. Następnie swoje ciało posmarowałam bezzapachowym balsamem do ciała. Po wykonanych podstawowych czynnościach wskoczyłam w piżamkę a włosy z powrotem spięłam w kucyka :
Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Brada siedzącego na materacu z laptopem, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko.
-Słodka piżamka - powiedział
-Dziękuję - odpowiedziałam
Po tej jakże krótkiej wymianie zdań Brad poszedł się wykąpać. Poczułam się senna, więc zdjęłam kapcie, wyłączyłam laptopa i odłożyłam go na biurko a następnie położyłam się do łóżka. Ból brzucha znów zaczął dawać o sobie znać, więc przykryłam się kołdrą. Po jakiś 5 minutach z łazienki wyszedł Brad w samych bokserkach. Aż gorąco mi się zrobiło gdy na Niego spojrzałam. Wyłączył światło i położył się na materac, a następnie przykrył.
-Dobranoc, słodkich snów - powiedział do mnie i można było usłyszeć, że się uśmiecha
-Dziękuje, wzajemnie - odpowiedziałam
Jest tak blisko mnie, a jednak tak daleko ..
Z tą myślą zasnęłam.



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam wszystkich serdecznie :D Co tam u Was słychać ciekawego ? Jakie macie postanowienia noworoczne ? Jejku już jutro szkoła, chyba umrę :( Wydaje mi się, że ten rozdział jest dłuższy od poprzedniego, ale może mi się wydaje tylko. To zostawiam do waszej opinii. Jutro zacznę pisać rozdział 5, więc do końca tygodnia powinien pojawić się. To tyle na dziś. Papa ;*